Dziś Tłusty Czwartek, czyli najsłodszy dzień karnawału i dzień w którym niejedna dieta odchodzi w zapomnienie. Od samego rana zajadać będziemy pączki, faworki, oponki, nawet ptysie.
Zgodnie ze starym zwyczajem każdy musi zjeść chociaż jednego pączka na szczęście. Tłusty Czwartek to jedyny dzień w roku, kiedy można zjeść tyle pączków, ile się zje.
Obchodzenie Tłustego Czwartku to tradycja wielowiekowa. Początkowo było to święto nieodłącznie związane z następującą niedługo po nim Środą Popielcową. Rozpoczyna ona czterdziestodniowy Wielki Post. Koniec karnawału. Koniec zabaw, tańców i rozpusty. Przed Wielkim Postem rozpoczynało się wielkie przygotowywanie do… zmiany diety. W czasie postu odmawiano sobie jedzenia mięsa, jajek, mleka, serów, masła i smalcu. Na kilka dni przed Popielcem rozpoczynało się więc wielkie smażenie i gotowanie, aby produkty się nie zmarnowały przez 40 dni postu. Trzeba było najeść się na zapas i spustoszyć spiżarnie, by smakowite jedzenie nie kusiło do grzechu.