Od marca br. nowym przewodniczącym komisji skarg, wniosków i petycji został radny Paweł Abramowicz, który osobiście złożył wniosek o odwołanie z funkcji poprzedniego przewodniczącego – Pawła Kobylasa.
Nowy przewodniczący motywował swój wniosek tym, że jego poprzednik nie chciał rozpatrywać skarg i petycji jakie wpływały do komisji. Przykładów konkretnych nie podał odczytując swoje uzasadnienie, ale mieszkańcy śledzący z uwagą poczynania rady miasta doskonale wiedzą, że faktycznie Paweł Kobylas prosił radnych by nie przyjmowali do rozpatrzenia wniosków, które już zostały rozpatrzone lub tych, na które radni nie mają najmniejszego wpływu, jak chociażby zmuszenie rządu RP do wywarcia wpływu na przedsiębiorców szczepionek przeciwko COVID-19 do wzięcia odpowiedzialności za skutki uboczne. Pawłowi Abramowiczowi nie spodobało się, że komisja nie chciała przyjąć do rozpatrzenia petycji przedsiębiorców działających na terenie Pronitu, którzy domagają się wyremontowania dróg, choć spotkanie z przedsiębiorcami oraz rozmowy w tej kwestii prowadzone były na dużo wcześniej niż przewodniczący rady miasta skierował petycję pod obrady, czyli tzw. musztarda po obiedzie.
Wśród licznych pism napływających od różnych mieszkańców czy organizacji są również skargi na burmistrza, który nie chce wyremontować prywatnego mieszkania, nie ochrania go przed rzekomymi włamaniami albo takie dotyczące wstrzymania prowadzenia działalności przed wytwórcę, który zgodę na produkcję uzyskał u starosty lub marszałka i tylko oni mogą cofnąć wydane decyzje. I choćby rada dwoiła się i troiła nie ma najmniejszego wpływu na takie sprawy. Niemniej Paweł Abramowicz chciałby by radni z komisji rozpatrzyli wniosek grupy POLSKA WOLNA OD 5G. Nie zdradza jednak na podstawie jakich danych i wypowiedzi których ekspertów chciałby podjąć decyzję w tej sprawie.
Kandydaturę Pawła Abramowicza na nowego przewodniczącego zgłosił radny Krzysztof Bińkowski, a składający wniosek o odwołanie z funkcji przewodniczącego radnego Kobylasa, Paweł Abramowicz wyraził swoją chęć do poprowadzenia radnych przez meandry skarg, wniosków i petycji. Jednak Paweł Abramowicz znany jest z tego, że przez 2,5 roku bycia radnym właściwie zupełnie nie zabierał głosu na komisjach i sesjach. Podczas głosowań spraw mieszkańców wyraża negatywne zdanie na temat skargi lub wstrzymuje się od głosu, by chwilę później stwierdzić, że to wina przewodniczącego, że komisja nie zajmuje się konkretnym tematem. Bo być może radny Abramowicz chciałby wydać opinię na temat kradzieży brylantów z jednego z mieszkań w Pionkach, ale kiedy jest czas na podjęcie decyzji czy radni w ogóle są władni w danym temacie, to on wstrzymuje się od głosu. Z takim podejściem trudno dziś stwierdzić czy Paweł Abramowicz właściwie poprowadzi sprawy delikatne i ważne dla mieszkańców miasta. Jako radny jest dość chwiejny w swoich postanowieniach. Jednego dnia jest przeciwny podjęciu jakiegoś tematu, by za chwilę być jednak za, a kandydując do rady miasta startował z komitetu Roberta Kowalczyka, by później odejść wraz z radnym Maślankiem, a następnie powrócić. I kiedy każdy zrozumiał, że radny ma prawo do zmiany zdania, prawo do zmiany kierunku w którym zmierza, to radny Abramowicz doszedł ponownie do wniosku, że chyba nie po drodze mu z burmistrzem i woli powrócić na łono przewodniczącego rady, który publicznie, do kamer stwierdził, że „nie wiem co się dzieje z Abramowiczem. Najwyżej dostanie w zęby i wyleci przez okno”.
Szorstka męska przyjaźń czy może rozemocjonowane wahania nastroju?
