W sobotę wieczorem na terenie Ośrodka Staw Górny w Pionkach miało miejsce wydarzenie niecodzienne. Po raz pierwszy od wielu lat w naszym mieście odbyła się potańcówka „na dechach”, która przyciągnęła wielu uczestników. Muzyka na żywo to rewelacyjny sposób, by uatrakcyjnić wieczór i zachęcić mieszkańców do udziału w zabawie.
W ramach obchodów jubileuszu 70-lecia nadania praw miejskich Pionkom organizowanych jest 7 wyjątkowych weekendów. Wydarzenia te mają na celu integrację społeczną oraz przede wszystkim umożliwienie wzięcia w nich udziału jak najszerszej grupie społecznej.
Roztańczona sobota z animatorem
Potańcówka „na dechach” okazała się interesującym wydarzeniem. Szczególnie że prowadzącym był Czesław Pióro współinicjator Radomskiej Inicjatywy Oberkowej i laureat Radomskiej Nagrody Kulturalnej. Wraz z nim wystąpili muzycy ludowi [4] Zdzisław Kwapiński i Henryk Gwiazda z kapelami. Oprócz tradycyjnych instrumentów muzycznych, na których wygrywane były utwory folkowe, animatorzy zaprezentowali barwne stroje minionej epoki, co stanowiło ciekawy element wizerunkowy.
Warto dodać, że Czesław Pióro jest również pomysłodawcą i organizatorem Ogólnopolskiego Festiwalu Muzyki Tradycyjnej „Zawieruchy Radomskiego”. To bez wątpienia pasjonat folkloru naszej ziemi i animator życia kulturalnego regionu. Człowiek, który pionkowską potańcówkę wyniósł na wyżyny plenerowej hulanki.
Folkowe brzmienia
Prowadzący zarażał miłością do muzyki ludowej, a swoją energetyzującą osobowością zachęcał do udziału w zabawie także postronne osoby odpoczywające nad Stawem Górnym w Pionkach. Wszyscy bawili się rewelacyjnie przy dźwiękach skocznej muzyki. Lekkie poleczki i walczyki tańczyli: dorośli, dzieci, młodzież oraz seniorzy. Tańczono w parach, a także mniejszych i większych grupach. Roztańczony korowód przeszedł po całym terenie ośrodka, wciągając każdego, kto poczuł rytmy muzyki.
Dobra zabawa i tańce
Zapadający wieczór stworzył wyjątkową atmosferę wspólnych tańców. Można było poczuć się jak na typowym wiejskim weselu czy potańcówce w ośrodku wczasowym. Roztańczeni uczestnicy mogliby tak pląsać nawet do białego rana, a to świetna rekomendacja, by wkrótce zorganizować kolejną potańcówkę „na dechach”. Chętnych na pewno nie zabraknie!